piątek, 16 stycznia 2015

Przerwa w treningu, czyli dlaczego 3 tygodnie to stanowczo za długo !

Jak ostatnio wspominałem miałem długą przerwę w treningu, gdy podliczyłem jaką to wyszło ponad 3 tygodnie. Niby niewiele pomyślałem przed pierwszym treningiem. Jak się potem okazało była to stanowczo za długa przerwa.

Trening zaczął się jak zwykle od Kihonu i już tutaj pojawiły się problemy. Mój mózg niby wiedział co ma robić ale ciało nie nadążało. Włączyła mi się totalna desynchronizacja technik, co nota bene doprowadzało Senseia Larsa do szewskiej pasji. Problem ten nie dotyczył tylko mnie ale wszystkich trenujących, oczywiście jednych w mniejszym drugich w większym stopniu.

Co najśmieszniejsze trening był mocno techniczny ale nie za bardzo męczący. Nie mniej jednak dzień po treningu miałem straszne zakwasy, których już nie miałem(przynajmniej po takim treningu) od dawna.

Trening czwartkowy był już stanowczo lepszy w moim wykonaniu. Jednak rozruszanie się po takiej przerwie jest ważne.
Teraz czas łapania formy - chyba wrócę do biegania -  bo w lutym czeka naszą ekipę wyjazd na seminarium Senseia Yahary do Londynu. O tym jednak później :)

Na koniec pamiętajcie nigdy nie róbcie sobie przerw w treningu. Nawet małe ćwiczenia po 5-10 minut np. wykonując Ten-no-kata, pozwoli wam utrzymać względną formę !!


Ossu !


0 komentarze:

Prześlij komentarz