Zajęło trochę dłużej niż zakładałem, ale Unsu już opanowane. Opóźnienie w nauce kata spowodowane było, no cóż, moją głupotą. Jako przykładny instruktor zawsze dbam aby przed ćwiczeniami wszyscy odbyli rozgrzewkę, aby nie było kontuzji. Niemniej jednak - w przekonaniu chyba o swojej wyjątkowości - uznałem, że zrobienie skoku w Unsu bez rozgrzewki to nic takiego. Więc wyskoczyłem i sobie coś na początku skoku nadciągnąłem, a dodatkowo źle wylądowałem i lekko kontuzjowałem sobie kostkę.
Ehh, za głupotę się płaci.
Nie mniej jednak, Unsu już opanowane. Skok wychodzi nawet znośnie. W związku z tym można przejść do następnego kata. Tym razem padło na Gankaku w wolnym tłumaczeniu żuraw na kamieniu.
Nazwa jest pokłosiem charakterystycznej techniki stania na jednej nodze w Manji Uke.
Potem jest kopnięcie yoko geri keage.
W sumie ta kombinacja stanowi najtrudniejszy element tego kata.
Zobaczmy jak mi pójdzie :)
piątek, 7 grudnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz