środa, 1 sierpnia 2018

Obóz Karate - czy warto jeździć ?!

Ostatnio przez 10 dni przebywałem na obozie Karate. Dla zainteresowanych co to był za obóz i gdzie się odbywał odsyłam do mojego klubowego Facebooka - https://www.facebook.com/karate.tengu/, gdzie znajdziecie wszystkie informacje o obozie i wiele zdjęć. 

Po zakończeniu obozu zacząłem się analizować jego przebieg i korzyści jakie niesie ze sobą trenowanie przez pełne 10 dni 2 razy dziennie karate. Mając na względzie, iż średnio treningi karate odbywają się 2 razy w tygodniu co daje 8 jednostek treningowych w miesiącu, to trakcie takiego obozu wyrabiamy prawie 250% miesięcznej normy.

Korzyści dla trenujących: 

Bo kto powiedział, że trening musi być na Dojo :)
1. Dla osób początkujących jest to świetna okazja, żeby zapoznać się z Karate w ogóle. Na obozie miałem 2 dorosłe osoby, które dopiero zaczynały swoją przygodę z Karate. Częstotliwość treningów pozwoliła im nie zapominać - jak to ma normalnie miejsce - technik, które nauczyli się na poprzednim treningu. Ponadto mogli całkowicie oddać się treningowi nie zawracając sobie głowy prozą życia.
Wspomniane powyżej osoby - choć nie wiem czy to zasługa ich pojętności, czy mojego dobrego nauczania - były w stanie zdać pod koniec obozu egzaminy na 8 kyu.

2. Dla osób, które kontynuują naukę - jest to szansa na poprawienie błędów i ustabilizowanie wiedzy. Na moich treningach miałem grupę ok 30 dzieci (9 - 7 kyu), a głównie koncentrowaliśmy się na doskonaleniu Heian Shodan i Nidan uwzględniając standardy KWF, tj. poprawne używanie bioder w technikach (koshi kaiten).

I pod koniec obozu praktycznie wszyscy poprawili swoje Heian Shodan, w większość potrafiła zrobić poprawnie Heian Nidan. Tym samym uczestnictwo w obozie pozwoliło im na wskoczenie na poziom wyżej, co w normalnym trybie trenowania zajęłoby o wiele więcej czasu. 

3. Dla średniozaawansowanych, była to okazja do poprawienia poszczególnych błędów. Na prowadzonych przeze mnie konsultacjach tzw. "douczkach" każdy mógł się zjawić z problemem technicznym, jak i w celu zweryfikowania poprawności wykonywanego kata/techniki. W związku z faktem, że byliśmy ciągle w jednym miejscu mogliśmy poświęcić tym osobom czas. Prowadzone przeze mnie douczki często trwały 1,5 - 2,5 godziny, gdzie latałem od osoby do osoby pomagając im w ich Karate. Nieoceniona była w tym pomoc moich Kohai Kamila i Kuby (Klub Karate Fudoshin), którzy wspomagali moje nauczanie i służyli rolą Uke.
Dzięki konsultacjom osoby były w stanie wyeliminować niedoskonałości swojej techniki, a co z tym idzie zrobić następny krok w stronę mistrzowstwa!

Korzyści dla instruktorów:

Dla mnie jako instruktora uczestnictwo w takim obozie było szansą na lepsze poznanie moich podopiecznych, bo spotkania dwa razy w tygodniu nie oddadzą tego, co przebywanie ze sobą praktycznie 24 h przez 10 dni. 

Ponadto mogłem efektywnie nauczać, nie pojawiał się problem opuszczena sesji treningowej, zapomnienia poprzedniego tematu zajęć i skierowanych do adepta uwag. Dla mnie natomiast było wyzwaniem, aby każda jednostka treningowa był ciekawa dla trenujących.

Poza wszystkimi aspektami związanymi z Karate, taki obóz był świetną okazją na zintegrowanie się ludzi, dobrą zabawę na dyskotekach i ogólną rekraację. 
Jednocześnie niektóre dzieci, co do których rodzice mieli wątpliwości czy dadzą sobie radę na takim wyjeździe pokazały, że są samodzielne i potrafią radzić sobie bez rodziców. 

Podsumowując, jak macie okazję to jeździjcie/posyłajcie swoje pociechy na obozy Karate, bo jest to super zabawa i niesamowicie podniesie ich poziom Karate !

1 komentarz: